W Dniach 12-13 IV 2003 odbył się 39 Rajd PUSZCZA BIAŁA
Zorganizowany został tradycyjnie przez Koło PTTK nr 1 przy Politechnice Warszawskiej.
Kierownikiem rajdu został Marcin Wojciechowski, a skarbnikiem Ryszard Wilk.
Rajd miał zakończenie w Szkole
Podstawowej w Wólce Grochowej na północ od Długosiodła. Udało się tego
roku załatwić nocleg w cenie zaledwie 5 zł od osoby.
Odbyły się następujące trasy:
WFistów prowadzona przez Franciszka Świderskiego. Była to najliczniejsza trasa przebiegająca przez malownicze pola, łąki i wioski w kierunku Narwi. Nad rzeką odbył się dłuższy postój połączony ze śpiewaniem i podziwianiem widoków.
Kilkakrotnie mijaliśmy chałupy i stodoły kryte strzechą, a na horyzoncie żerowały bociany.
Następnie po przebyciu kilku wiosek, marszu wzdłuż strumienia i przejściu przez las trasa zakończyła bieg w Wólce Grochowej jako pierwsza (nie licząc trasy kierowniczej).
Na miejscu zastaliśmy bardzo gościnną szkołę z zielonym boiskiem i miejscem na ognisko.
W szkole zrobiło się dosyć gwarno po zebraniu się siedemdziesięciu paru uczestników. Na co dzień liczy ona zaledwie 60 uczniów. Była dostępna kuchnia, toaleta z ciepłą wodą i obszerny korytarz do przebierania. Bez trudu zmieściły się na nim rowery. Spanie odbywało się w pięciu salach lekcyjnych. Po chwilowym odpoczynku jak zdążyły się zejść lub zjechać wszystkie trasy rozpoczęło się ognisko na boisku szkolnym. Po przybyciu pierwszych tras udaliśmy się po drzewo na ognisko około 400m. Udało się przynieść za dużo gałęzi i następnego dnia było, co odnosić. Wspólne ognisko trwało krótko z powodu chłodnego wieczora. Od ognia buchało ciepłym żarem, a po plecach zimnym wiatrem. Franek podgrzewał atmosferę skeczami i muzyką, ale pomimo to większość uczestników po upieczeniu kiełbasek udała się do szkoły. Została garstka wytrwałych turystów, którzy w cieple ogniska spędzili wieczór do północy. Niestety chłodny wietrzny wieczór zapędził większość uczestników szybko do szkoły, a garstka wytrwałych tradycyjnie spędzała czas tak:
W tym czasie Styki powoli rozśpiewywały się w ciepłym budynku. Po północy
zostały zorganizowane oficjalne nocne śpiewanki, które zintegrowały większość
uczestników za wyjątkiem niezbyt licznych śpiących. Pomiędzy turystycznymi
pieśniami przewijały się bajeczki Franka i pieśni studenckie.
W jednej z sal był obszerny
dywan, który umilił prawie całonocne śpiewanki.
W innej sali znaleźliśmy wspaniałą palmę rodem z Kurpiów Zielonych.
Po trzeciej część imprezowiczów się wykruszyła, a śpiewanki trwały jeszcze kilka godzin. Rano część uczestników wyruszyła na pociąg o ósmej. Pozostali smacznie jeszcze spali. Około dziewiątej rozpoczęły się śniadania w grupach, porządkowanie pomieszczeń a o 10 opuściliśmy gościnną szkołę.
Opcji powrotu było kilka:
Kilometrowy marsz do stacji PKP Prabuty Góry i pociągiem do tłuszcza. Wybierany przez pośpieszanych innymi zajęciami turystów.
Czterokilometrowy marsz do Długosiodła minął bardzo szybko.
Następnie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej z okazji Niedzieli Palmowej
wzbudzając większe zainteresowanie od palemek wśród miejscowych parafian.
W tej części Kurpii niestety nie było dwudziesto-metrowych palem, więc niektórym z nas pozostał lekki
niedosyt. Była też możliwość zrobienia drobnych zakupów. udaliśmy się w dalszą
drogę przez Chorchosy i Folwark. Niestety ze względu na zbyt duże przywiązanie kursantów do mapy (1:100000), część drogi
pokonaliśmy asfaltem. Następnie idąc przez Zygmuntowo Mazowieckie w stronę
Sieczych, mieliśmy okazję obejrzeć miejscowe wydmy. w Sieczychach dołączyli do
nas bardzo młodzi, miejscowi adepci turystyki. Pałali oni olbrzymią
chęcią przekazania nam pewnych treści łączących w sobie przedszkolne pojmowanie
świata i czystą złośliwość. W ich towarzystwie wędrowano przez Zagórze aż
do lasu. Trasa dobiegła końcu na stacji PKP w Dalekie Tartak.
W sumie trasa kursu OT na rajdzie w ciągu dwóch dni pokonała 45 km.
Była też opcja powrotu autobusem PKS z Długosiodła, lub spacer 3 km do Przetyczy, zakupienie tekturowych biletów starego typu i podróż pociągiem w stronę Warszawy.
Więcej możecie się dowiedzieć od uczestników Złazu Wiosennego, ja dodam tylko tyle, że koniecznie musicie to zobaczyć za rok ZAPRASZAMY na 40!!! Jubileuszowy Złaz Wiosenny, ale gdzie – niech na razie pozostanie naszą słodką tajemnicą.
Rajd Puszcza Biała jest organizowany przez Koło PTTK nr1 przy PW nieprzerwanie od 1965 roku.
Pierwszym kierował Tadeusz Kucharski, a liczył on 280 uczestników. Największe rajdy odbyły się w latach 1970 i 1971 i liczyły ponad 1100 uczestników.
Mamy przyjemność organizować już 39 Rajd Puszcza Biała nazywany również Złazem Wiosennym. Impreza ta odbywa się zawsze wiosną w kwietniu na terenie przepięknej Puszczy Białej.
W tych terenach zamieszkiwanych przez Kurpiów Białych można zobaczyć jeszcze gdzieniegdzie ich ślady. Są wspaniałe lasy rzadko odwiedzane przez turystów.
Można dojechać na miejsce linią kolejową z Tłuszcza do Ostrołęki, lub korzystając z dość rzadkiej sieci dróg. Niestety coraz rzadziej spotyka się tradycyjną drewnianą zabudowę.
Rajd ten gromadzi osoby uprawiające turystykę wszelaką. Jest kilka tras pieszych i rowerowych przebiegających przez te zielone tereny. Można zwiedzić unikalne Pulwy (rozległe podmokłe łąki o powierzchni 60 km2) powstałe na dawnych terenach zalewowych Narwi. Występuje duże bogactwo form przyrodniczych i stosunkowo mała gęstość zaludnienia. Lasy w przeważającej części składają się z borów sosnowych, jest kilka stanowisk modrzewia polskiego, występują również podmokłe łąki i lasy. Często spotykamy po drodze bociana. Są to tereny, w których toczyły się zacięte walki w czasie II Wojny Światowej. Działał tu silny ruch oporu, w lasach ukrywali się partyzanci. W tych terenach można było wykorzystać naturalne umocnienia w postaci dwóch głębokich rzek, bagien i lasów. Znajdą się pamiątki z czasów Powstania Listopadowego, kiedy to wojska wycofywały się do Ostrołęki przez miejscowość Długosiodło gdzie 16 maja 1831 roku stoczono bitwę. Są ślady z Powstania Styczniowego i wielu innych wojen.
Cykliczny Rajd Puszcza Biała jest zwykle dwudniowy, z noclegiem w szkole, połączonym z wesołymi śpiewankami przy wieczornym ognisku.