Aby się wpisać, 2016.02.24 (środa) 09:11 Wieczny odpoczynek racz.. 2016.02.24 (środa) 19:44 Nigdy nie widziałem jej smutnej. I taką ją zapamiętam, zawsze uśmiechniętą... 2016.02.25 (czwartek) 23:23 Kiedy byliśmy w Rumunii przez 2 tygodnie Boluś budził nas muzyką - mimo, że to był wyjazd górski i plecaki nielekkie, to miała ze sobą specjalny zestaw muzyczny - małe głośniki :) Motywem przewodnim była piosenka "ja, uwielbiam ją, ona tu jest i tańczy dla mnie..." - od kiedy się dowiedziałam, że Bolka z nami nie ma, chodzi mi po głowie wciąż ta piosenka. 2016.02.26 (piątek) 10:02 Karolinę spotkałam jeden raz (w czerwcu 2014) i płynęłam z nią w jednym kajaku. Do tej pory pamiętam jak co rusz wybuchała perlistym śmiechem :) Była pomocna, przyjazna i zaradna. Gdyby przypadkiem ktoś chciał zdjęcia z tej wycieczki to chętnie się nimi podzielę. 2016.02.29 (poniedziałek) 15:16 Choć nie miałyśmy zbyt wiele okazji do spotkań, Jej pozytywne usposobienie i nastawienie do spotykanych ludzi i zdarzeń nie dają się zapomnieć. 2016.03.06 (niedziela) 18:50 A wie ktoś co się stało? Chodziłem z Karoliną do klasy. Dzisiaj się dowiedziałem i ta wiadomość mnie zszokowała 2016.03.06 (niedziela) 22:09 Drodzy Przyjaciele 2016.03.07 (poniedziałek) 22:46 Dopiero dziś sprawdzając pocztę dowiedziałam się, że Karolina od nas odeszła. Wspominając wszelkie rajdy i pamiętając ją jako zawsze uśmiechniętą, radosną, pełną życia, pomocną i ciepłą osobę, tak trudno uwierzyć, że już jej z nami nie ma... Świeć Panie nad Jej duszą. 2017.08.10 (czwartek) 11:11 Karolinę zapamiętam jako świetną przyjaciółkę o wyjątkowo bogatej osobowości, która zostawiła mi piękny przykład życia. Była zawsze wszędzie obecna, zainteresowana każdą sprawą zostawiała w niej cząstkę siebie, pomocna na lewo i prawo, w każdym miejscu i o każdej porze można było na Nią liczyć, czy to czekając na kanapki o poranku gdzieś na połoninach Ukrainy, czy przygotowując wspólnie pawia w Kłodzku, czy w kościele wsłuchując się w czytany przez Nią fragment Pisma Św., czy to na zwykłym spotkaniu Zarządu ustalając kolejne atrakcje kołowe. Pamiętam, jak na jednym z zagranicznych wyjazdów, siedząc na jakimś karpackim szczycie, w obliczu mojej niemożności skontaktowania się z Sympatią w Polsce, wyjęła swój telefon, wykręciła numer i podała mi go do ręki, mówiąc coś w stylu: "Dzwoń, niech się A. nie martwi!". Nawet wtedy, gdy już ciężko chorowała, emanowała entuzjazmem, hartem ducha, spokojem i wiarą, a nawet w szpitalu dzieliła się swoją sałatką... 2018.12.26 (środa) 03:53 Karolcia! Trzymaj kciuki, tam na górze, za cały Hufiec ZHP Mława :) Pamiętamy i kochamy Cię! webmaster (i ewentualna korekta) |