Pierwszy grudniowy weekend zastał nas w Paśmie Jałowieckim. Naszym celem była eksploracja tej części Beskidu Żywieckiego z wejściem na najwyższy szczyt - Jałowiec (1111 m n.p.m.) i nocleg w szałasie na Mędralowej (1169 m n.p.m).
Z Warszawy udało się jakoś wyjechać, mimo kłód, jakie rzucały nam pod nogi panie w kasie na Dworcu Wschodnim (mniej osób niż podaliśmy na bilecie grupowym). Podróż umilały nam m. in. dyskusje o bulimii.
Tuż po 5 rano wylądowaliśmy w Suchej Beskidzkiej, skąd zamówionym wczesniej busem przetransportowaliśmy się do Lachowic. Po obejrzeniu, także w środku, drewnianego kościółka śś Piotra i Pawła, śniadaliśmy w sobotach.Potem czekało nas rozwiązanie tajemniczej tajemnicy tejemniczego trapezu. Spod kościoła z uśmiechem na twarzy ruszyliśmy ... w kierunku przeciwnym niż plan zakładał. Po chwili jednak dziarsko przebijaliśmy się przez śnieg w kierunku chatki na Adamach. Po drugim śniadanku udaliśmy się ku Przełęczy Cicha. Śnieg powoli stawał się coraz bardziej mokry i mokry. Z przełęczy postanowiliśmy zaatakować Lachów Groń (1045 m n.p.m.). W czasie dosyć męczącego podejścia zaczął na dodatek padać deszcz. Ze szczytu zakosami i serpentynami podążyliśmy w dół, do doliny. Dotarliśmy do niej już po zapadnięciu mroku. Z powodu gęstniejącego opadu i rzednących uśmiechów uczestników zdecydowaliśmy się zostać we wsi i tu szukać noclegu.
W końcu się udało (dzieki Adamowi, Kasi i Łasicy) i noc spędziliśmy w klasztorze w Koszarawie Bystrem. Przed snem Zby uraczył nas produktem żywieniowym wlasnego autorstwa. W ten sposób dowiódł, że suma produktów jadalnych indywidualnie nie musi być jadalna sama w sobie- ale i tak bylo nieźle :)
Następnego dnia rano, korzystając z tego, że deszcz przestał padać, ruszyliśmy dalej. Po zdobyciu Suchej Góry (1062 m n.p.m.) przyszedł czas na Jałowiec. Gdzie nawet dopadły nas pierwsze promienie słońca, a na horyzoncie odsłoniła się Babia Góra. Z Jałowca podązyliśmy w dół ku Zawoji Centrum, żwawo przebierając nóżkami aby zdążyć na transport do Suchej, gdzie mieliśmy złapać pociąg do domu. Udalo się i dotrzeć na czas, i przekonać kierowcę busa, że załadowanie nastu osób z plecakami do już pełnego pojazdu jest wykonalne. W Suchej opanowaliśmy pizzerie, gdzie przygotowywano całkiem oryginalne kompozycje i można było się nieźle zdziwić w czasie konsumpcji.
udział wzięli:
Gosia
Magda M
Kasia
Kasia N
Marysia
Łasica
Adam
Artysta
Jurek
Krzysiek
Lord
Maciek J
Maciek F
Michał
Zbyszek
całość prowadził i spisał
Szymon Bambi Bijak
PS.
Zagadnienie TTTT jest rozwiązywalne jedynie dla sferycznych kurczaków w próżni.