Wycieczka po Kampinoskim Parku Narodowym, 11.11.2006
Do
Truskawia z placu Wilsona, dostaliśmy się autobusem linii 708. Około
godziny 9:30 przekroczyliśmy granice Kampinoskiego Parku Narodowego i
zaczęliśmy naszą wycieczkę. Po godzinie wędrówki szlakiem
czarnym doszliśmy do cmentarzu w Palmirach. Po krótkim
edukacyjnym monologi pana prowadzącego i kanapkowym odpoczynku odbyła
się pierwsza z zabaw integracyjnych, podczas której każdy
uczestnik powiedział kilka słów o sobie. W trakcie
wypaszczania się, jedna z niewiast oznajmiła, ze odłącza się od
naszego teamu, gdyż trafiła na wycieczkę przypadkiem, pomyliła
autobusy i myślała, ze idzie z grupą pielgrzymów z kościoła
św. Anny. Pozdrawiamy panią w czapeczce. Następnie, czerwonym
szlakiem przemieściliśmy się do cmentarza partyzanckiego. Tam przerwa
na SIKUndkę i żółtym (zbieżność kolorów) szlakiem do
OOŚ Zaborów. W owym miejscu z krzaków wyleciał do nas
jakby zagubiony niejaki Szymon Bijak, który towarzyszył nam do
końca wyprawy.
Około godziny 15tej, za pośrednictwem szlaku
żółtego znaleźliśmy się znów w Truskawiu. Pysio ze
swoją samicą dotarli do nas 10 minut później. Z prędkością
błyskawicy rozpaliliśmy ognisko. Potem kiełbaski, śpiewanki i dziury
w polarze od iskier. Po skutecznym zagaszeniu ogniska, za pomocą wody
oraz kubła pożyczonego od dobrego człowieka, zawinęliśmy graty i
wyjechaliśmy z Truskawia. A była to godzina 17.10. W autobusie ku
zdziwieniu podróżnych uskuteczniliśmy kluchę, warzywniak, oraz
króliczki (zwane łosiami). Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.
Pozdrawiamy przerażoną panią z walkmanem (króliczek 19ty).
Impreza odbyła się bez większych strat moralnych.
Trasa:
Truskaw-Cmentarz Palmiry-Karczmisko-Cmentarz Partyzancki-Zaborów
Leśny-Truskaw
Dystans: 18km
Prowadzący: Maciej
Ignatowicz, pod opieką Agaty Krawędkowskiej
Liczba
uczestników: 22