SPRAWOZDANIE z III Rajdu „Na Dobry Początek Roku”
Trasy : Ogólna i WF wiodły z Konstancina przez Lasy Chojnowskie i okolice Rezerwatów Chojnów oraz Uroczysko Stephana do Zimnych Dołów na ognisko a wspólny powrót prowadził szlakiem do stacji PKP w Zalesiu Górnym
Rajd rozpoczął się w Sobotę 15X2005 na pętli autobusowej Dworzec Południowy w Warszawie o godzinie 9:50. Zapowiadała się ładna pogoda - przez chmury wreszcie przebiło się słońce. Ponieważ na trasę nr 2 (planowana z Piaseczna, którą prowadzić miałem osobiście) zgłosiło się tylko dwóch uczestników została powzięta decyzja o połączeniu tras 1i2 w trasę 1, w związku z tym wszyscy udaliśmy się nieco zatłoczonym autobusem niskopodłogowym nieprzegubowym do Konstancina. Na rajdzie pojawiła się spora ilość studentów zaliczających WF pod opieką Franciszka Świderskiego. Część z nich (10osób) poszło na trasę nr 1 a reszta wraz z opiekunem utworzyła odrębną trasę zwaną WF (28 osób w tym 26 zaliczających WF).
Trasa WF wiodła z Konstancina (Królewska Góra) – szlakiem czarnym, szlakiem niebieskim przez Rezerwat Chojnów szlakiem niebieski do Zimnych Dołów około 15 Km.
Trasa 1 w sile 18 osób + 2 obsługi po "komfortowej" podróży Solarisem (z trudem domykały się drzwi) ruszyła spod Tężni, natomiast WF pojechała autobusem nieco dalej, by jak najszybciej uciec od cywilizacji. Zwiedziliśmy Park Zdrojowy, i pod Tężnią dopełniłem wszelkich formalności biurokratycznych. Wędrowaliśmy pod wodzą Marcina Mazura przez Konstancin - miasto w lesie, oryginalne, stylowe wille za 2-metrowymi płotami, "łagodne" pieski. Dochodząc do czarnego szlaku, gdzie spotkaliśmy się z spóźnialskimi dwoma uczestniczkami, które musiały dojechać kolejnym autobusem. A więc już w komplecie weszliśmy w las. Niestety Polacy nadal nie szanują przyrody, lasy przy miejscowościach są wciąż miejscem wyrzucania śmieci. Zielony szlak zaprowadził nas lasem w kierunku Rezerwatu Chojnów. Oznakowanie szlaków pozostawia wiele do życzenia i po drodze gubiąc na chwileczkę szlak natrafiliśmy na niespotykaną konstrukcję linii elektroenergetycznej 110KV pojawiła się konieczność zrobienia zdjęć. Rezerwat Chojnów powitał nas prawdziwie jesiennymi kolorami. W pobliżu rezerwatu, pod wiatami, odbyliśmy dłuższy odpoczynek. Na niebie pojawiło się coraz więcej chmur, czyżby miało nas zmoczyć? Na pewno przejdzie bokiem. Trasa 1 przekroczyła ruchliwą szosę E79, w miejscu opisanym jako ostoja zwierząt by niebieskim szlakiem zahaczyć o Rezerwat Uroczysko Stephana. W gospodarczej części lasu widoczna są dość liczne zręby. Powoli zmierzaliśmy do celu na utęsknione przez głodomorów ognisko. Długość trasy wyniosła około 12 km.
Ognisko: Wiedzieliśmy, że będziemy mieć sąsiadów, ale to co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy - gromada rozbawionych dzieciaków, muzyka z głośników, dym z grilla..., festyn rodzinny. Zajęliśmy jedną z wiat i ruszyliśmy po drzewo. Wkrótce około 15 dotarła grupa WF po drobnych problemach nawigacyjnych związanych z jakością oznakowania szlaków oraz ich zmianą przebiegu nie mającą odzwierciedlania na naszych mapach prowadzona przez Franka. Pogoda zupełnie się odmieniła. Chmury gdzieś uciekły. Było bardzo sympatycznie, promienie słońca odbijały się w tafli pobliskiego stawu, ogień skakał po gałęziach. Maciek Florek wyjął gitarę. Jedni piekli kiełbaski, drudzy śpiewali. Nie zagłuszymy sąsiadów, ale wszyscy się starali.
Powrót: Zgasiliśmy po 16 ognisko i niebieskim szlakiem wzdłuż stawów -fragment ścieżki dydaktycznej powędrowaliśmy do Zalesia Górnego na pociąg o 17.04 który w stolicy był przed 18. Długość wspólnej trasy powrotnej wyniosła około 2,5 km.
Rajd zaliczam do udanych, jak na tak krótki czas na reklamę było na nim sporo uczestników. Pozostawił w pamięci miłe wspomnienia z pięknych jesiennych plenerów i mam nadzieje, że zachęcił sporą część uczestników do poznawania mazowieckich miasteczek takich jak Konstancin czy Piaseczno. W sumie było na rajdzie 48 osób + 2 kierowników tras i kierownik Rajdu, w tym 31 osób zaliczających WF poprzez turystykę, co najmniej 5 członków PTTK.
Ryszard Wilk
kierownik Rajdu
Marcin Mazur
kierownik Trasy 1