Koło PTTK nr 1 przy PW

Rajd Mikołajkowy 2005

Sprawozdanie


Uczestnicy pokryli koszty wyjazdu we własnym zakresie.


Podsumowanie
szkic: Kampinos - Granica - OOŚ Nart - OOŚ Zamczysko - Szymanówek - Leszno
18 km + 5 pkt = 23 pkt OTP
liczba uczestników: 15


W dniu 10.12.2005 odbył się Rajd Mikołajkowy. W głównej mierze wycieczka ta była przeznaczona dla kursantów kursu OT, jednakże każdy był mile widziany.
Oto sprawozdanie:
Godzina 9.20. Podjeżdża nasz autobus do Kampinosu. W ostatniej chwili dobiega Darek. Tak więc w liczbie 15 osób udajemy się na zwiedzanie KPN. W Kampinosie po obejrzeniu z zewnątrz drewnianego zabytkowego kościółka z XVIII wieku, następuje powitanie uczestników i rozpoczęcie rajdu. Z okazji, że to Rajd Mikołajkowy kierownictwo rozdaje pierwsze prezenty - granaty, zaś kierownikowi, coby się wyróżniał, zostaje z zaskoczenia założona czerwona mikołajowa czapa (dzięki!). Ruszamy do Granicy, a grupę prowadzi pierwszy kursant Tomek (już do końca rajdu poszczególne odcinki prowadzili kursanci, oczywiście pod czujnym okiem pozostałych). Granica wita nas ciszą i spokojem (jakże pożądanymi w okresie letnim). Docieramy do Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego im. J. i R. Kobendzów. Tam zapoznajemy się z historią parku, geomorfologią, światem roślin (chamedafne) i zwierząt. Dowiadujemy się o planach parku, projektach na przyszłość czy problemach cywilizacyjnych zagrażających przyrodzie. Następnie udajemy się do położonego nieopodal Skansenu Budownictwa Puszczańskiego - dumna nazwa, jednakże jest to bodajże siedem budynków przeniesionych z obszaru puszczy, udostępnionych jedynie do zwiedzania z zewnątrz. Kursanci mogą skonfrontować posiadaną wiedzę o budownictwie drewnianym (ostatni wykład przed rajdem) z "rzeczywistością". Zdążymy jeszcze zobaczyć wystawę poświeconą polskim parkom narodowym, by udać się na szlak. Tam wszyscy chętni przystępują do konkursu wiedzy na temat KPN i ogólnie ochrony przyrody. W kategorii kursantów zwycięża Tomek, zaś w ogólnej: Konrad i niejaki Urlich von Szymon. Ale Mikołaj dzisiaj wszystkim coś przyniósł. Idąc niebieskim szlakiem mijamy Obszar Ochrony Ścisłej Nart (starodrzew sosnowy), by dojść do OOŚ Zamczysko, gdzie zahaczamy o ruiny trzynastowiecznego grodziska. Na miejscu po krótkiej refleksji (ciekawie jak tu było wtedy) i krótkim postoju, znów wracamy na szlak, a przed nami Karpaty, tzn. pasm wydm o układzie równoleżnikowym, tak charakterystycznych dla parku. Choć na moment możemy poczuć się jak w górach, wedrując po osnieżonych grzbietach. Przechodzimy przez las łęgowy, by wejść w lasy sadzone ręką człowieka i dochodzimy do Leszna. Na pętli ZTM zjawiamy się niemal idealnie. O 16.35 wsiadamy w autobus, by po 40 minutach dojechać do Warszawy.


A wszystko to spisał Marcin Mazur - kierownik rajdu