[Politechnika Warszawska]
[Koło PTTK nr 1 "Jedynka"]
[Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze]

Aktualności • Kalendarz imprez • Kurs OT • Kurs OInO • Slajdowiska • Galerie • Materiały • Linki • Kontakt • O nas
Informacje dla grupy turystycznej z WF • 50-lecie Koła • Imprezy InO


Sprawozdanie z Przejścia majowego 2005

(Zobacz też zdjęcia).


"Przejście majowe" kursu OT (tradycyjnie otwarte również dla
wszystkich innych zainteresowanych) w Kole PTTK nr 1 przy Politechnice
Warszawskiej, odbyło się w dniach 29.04-5.05.2005.

Pierwsza grupa (7 osób, w tym 6 kursantów) wyjechała z Warszawy w
czwartek wieczorem nocnym pociągiem do Grybowa.

W piątek 29.04 od około godziny 6 rano (po wyjściu z pociągu,
przepakowaniu się i zjedzeniu śniadania) przeszliśmy przez Chełm
(780 m n.p.m.) i Wawrzkę (kilkudziesięciominutowy postój; chatka
Trampa była zamknięta, ale w pobliżu na trasie zrobiliśmy sobie małe
II śniadanie), Flaszę (ok. 600) do Klimkówki (ok. godz. 13-14).
Obejrzeliśmy zaporę (zza płotu, wejście na koronę jest zabronione) i
okolicę (dość pusto), następnie PKSem do Wysowej. Tutaj szwendaliśmy
się i odpoczywaliśmy (i piliśmy wody mineralne;) dobre 3h, aby
przenieść się na nocleg na polance w lesie (i na mapie) w górnej
części doliny Łopacińskiego, w pobliżu przełęczy pod wzgórzem
Gródek (nieznacznie podmokła, ale poza tym b. fajna miejscówka).

W sobotę (30.04) niespiesznie szliśmy przez Skałkę (820), Skwirtne
(tu czekała na nas grupa 3 os., spoza kursu OT, dojechali do
Hańczowej i przeszli szlakami przez Skałkę), Kwiatoń (małe zakupy),
Kiczerę (583) nad Oderne. Tu po pewnych problemach, znaleźliśmy
nocleg na prywatnej posesji.

W niedzielę (1.05), po mszy św. w kościółku w Odernem (o 10:30)
wyruszyliśmy źółtym szlakiem do schroniska na Magurze Małastowskiej
(akurat trochę popadało, zjedliśmy coś korzystając z bufetu),
później niebieskim (strrrasznie błotnista droga) do Banicy. Czekała
tu grupa 5 osób (2 z kursu OT; dojechali rano w okolice Zdyni,
zrobili w ciągu dnia forsowną pętlę po okolicy). Nocleg znaleźliśmy
tuż nad Banicą przy żółtym szlaku.

W poniedziałek (2.05), przez Dziamerę (756) doszliśmy do Bartnego
(zwiedzanie cerkwii, zakupy - nie było oczywiście chleba, nie mając
wyboru kupiliśmy makarony i marmoladę itd.). Dalej szlakami obok
Kornutów (830; nie było czasu), przez Wątkową (846), Swierzową
(801), przed północą dotarliśmy do cudownego źródełka nad Mrukową.
Nocleg... (w dość ciężkich warunkach, ale było b. fajnie).

We wtorek (3.05) rano głównie makaron z marmoladą. Później na
Świątkową Wielką (krótki deszcz; pomimo święta, nawet akurat chleb
mieli). Dalej na Świątkową Małą do cerkwi, dla treningu i
odświerzenia stóp przeszliśmy (prawie wszyscy) przez Wisłok (fajnie
było) 100m powyżej mostu. Po obejrzeniu cerkwi (z zewnątrz
wyłącznie), w kierunku Krempnej. Na przystanku (akurat znów
pokropiło) rozstanie: 7 osób (4 z kursu OT) wyruszają (część złapała
stopa) aby zdążyć do Krempnej na autobus, wracają do Wwy na zajęcia
następnego dnia. Reszta mniej spiesznie do Kotani. Miły wieczór i
nocleg ponad cerkwią.

W nocy i rano deszcz (chyba ponad 20mm). W środę (4.05) więc
zebraliśmy się później i mniej energicznie, szosą do Krempnej
(cmentarzyk (przed)wojenny z Operacji Gorlickiej), do muzeum
Magurskiego Parku Krajobrazowego (otworzyli 3 dni wcześniej! bardzo
ciekawe, a niedrogo-kilka zł, polecamy). Zakupy (w całej
miejscowości nie było chleba, kupiliśmy ostatnie stare chyba 3
bochenki), posiłek w knajpie. Odłączają się 2 osoby (1 z kursu OT,
jeszcze przejdą na Przełęcz Hałbowską, stamtąd autobusem do Jasła,
pociągiem do Warszawy). Reszta autobusem do Polan, przez Jasieniów
do Olchowca (pewne problemy stanowiło przechodzenie przez bardzo
wezbrane po nocnych, i kilkukrotnie dziennych deszczach, potoki),
rzut oka na cerkiewkę, przez Dił (552) do Chatki w Ropiance,
zastaliśmy tu kilka osób.

W czwartek (5.05) odpoczynek (tym bardziej wobec chmurnej i mokrej
aury) w miłej atmosferze chatkowej... Wczesnym popołudniem przyszła
ekipa Mendla, z Jaślisk, około 8 osób. Popołudniem, w 5 osób (1
została) wróciliśmy autobusem do Krosna i rano w piątek byliśmy już
pociągiem w Warszawie.

Wyjazd okazał się bardzo udany, co też istotne, szkoleniowo dość
efektywny.


------

Uczestników ogółem: 15,
w tym z tegorocznego kursu OT: 8.